czwartek, 14 maja 2015

Rozdział XIII

Erin
Kiedy się w miarę uspokoiłam powiedziałam: 
- A więc ojcze jakie masz dla nas wskazówki - Hades wyprostował się na swym tronie i rzekł :
-Każde z Was ma misję, wasze losy jednak na początku się splatają aby znaleźć się na ścieżce, którą wyznacza wam los musicie znaleźć córkę Tanatosa. 
Moje oczy aż zabłysły misja, kolejna misja… Chwila jak mam tego dokonać skoro jestem martwa…? "Nie zadręczaj się tym" zbeształam się w myślach.
- Aktualnie przebywa ona w obozie herosów, ale nie jest ona rozpoznawana nałożyliśmy na nią klątwę zmieniającą wygląd i pamięć, jest ona uznana przez Atenę…Nazywa się Amber Collins. Musicie ją odnaleźć zanim odzyska pełnie mocy. 
- Do czego jest w tedy zdolna ? - pytam z niepokojem.
- Potrafi zabijać…myślą - mówi ciężkim głosem ojciec - Tylko ty Jake, jako syn Tanatosa możesz dostrzec jej prawdziwy wygląd, mimo nałożonej na nią klątwy. Ty zaś Erin wyruszyć musisz ku odległej Alasce, aby znaleźć naszego sprzymierzeńca który w tym miejscu zamieszkał przed stuleciami. 
-Ale jak, kogo? - pytam zdezorientowana.

Ellie
Dwa tygodnie potem. Idzie zgodnie z planem. A ja się zmieniłam. Jestem wyszkolona. W dwa tygodnie zrobili ze mnie żołnierza. Codziennie ich przybywa. Jestem silniejsza. Sprytniejsza. Mądrzejsza. Przestrzegam zasad. Cały wolny czas ćwiczę. Mają mnie za swoją. Ufają mi. Codziennie jestem wystawiona na nakrycie. I nie tylko. Mało jest tu dziewczyn. A te które są naprawdę są za tymi ludźmi. Ci ludzie działają jak szwedzki zegarek. Bez skazy. Tu nie ma miejsca na niezgodność. Codziennie wstajemy o wschodzie słońca. Bierzemy zimny prysznic. Jemy śniadanie. I przez cały dzień ćwiczenia, walka, trening, sport, nauka, strategia, gry wojenne. Wszystko. Cały czas odżywiają nas zdrowo. Wieczorem mamy godzinę luzu. Wtedy możesz robić tylko kilka rzeczy. Spać. Ćwiczyć. Pracować. Staram się nie rzucać w oczy ani nie zostawać w tyle. Dowódca codziennie nadzoruje nasze walki. Raz patrzyła na moją walkę. 
- Co cię napędza ? - spytała. To był test. 
 - Prawda. - powiedziałam. I to ją zadowoliło. Wiem że jest córką Nike. Bogini zwycięstwa. Jej prawą ręką jest Markus,czyli Miękki Głos, jest synem Marsa, rzymskiego odpowiednika Aresa i syn Ateny którego nie znam. Podobno siedzi w swoim namiocie i planuje strategie. Chodzą plotki wsród żołnierzy że Dowódca ma jeszcze jednego wspólnika. Tajemniczą osobę o tajemniczej zdolności. Nic więcej nie udało mi sie jeszcze dowiedzieć. Co tydzień, zawsze był to inny dzień i godzina spotkałam sie z Fatum na granicy obozu i dawałam mu list przyczepionych do rzemyka do złudzenia przypominającego obrożę. Pierwsza wiadomość mówiła : 

              "Żyję, jeszcze nic nie wiem, ale dobrze idzie. 
                         PS. Tu nie ma pizzy !"

Tak wiem, ale to był mój pierwszy tydzień. Stres i te rzeczy. Teraz mam wyszkolenie. Czyli wyszkolona walka i strategia. Spryt i wiedza. Intuicja i instynkt. Nikt nie wie o moim nożu. Jest ukryty. Tyle rzeczy sie zmieniło. Dziś wysłałam drugą wiadomość. O tym czego dowiedziałam się o Dowódcy i jego wspólnikach. O systemie w obozie. To do czego nas szkolą. A szkolą nas do wojny przeciwko Obozowi Herosów.